Moń.

Moje zdjęcie
I shine like a star, you know?

obczajane #

czwartek, 12 lipca 2012

wciągam sen.
najpierw daje mrok oczom. nie głowie jak myśli większość.
najpierw dopada oczy! i otula je mgłą.
dopiero później czujesz błogość w głowie.
wtedy mgła z oczu i błogość z głowy łączą się w jedność.
wtedy już czujesz że jest inaczej.
inaczej? całkiem.
całkiem inna rzeczywistość i całkiem inne myśli.
coś pięknego.
spędzasz kilka godzin w innym świecie jak po przejściu jakiejś granicy świetlnej
aż nagle bum i wracasz.
wracasz do rzeczywistości, która otaczała cię kilka godzin wstecz.
lecz jest coś nie tak.
to ci się nie podoba.
porównujesz dwa światy i zdecydowanie wybierasz drugi.
odpalasz słońce i znów wciągasz sen.
i znów jest dobrze.
tak jak powinno być...





środa, 11 lipca 2012

Jutro zagadką, za to tej nocy może zdarzyć się WSZYSTKO!


Mefistofeles wkrótce zniknął w książce
Poeta zamknął na klucz ją w biurku
Powietrze w pokoju wypełniły emocje
On wziął czystą kartkę i garść ołówków
Kartki zniknęły i poeta gdzieś odszedł
A pokój zaczął wyglądać znajomo
Czasem wracają, siedzą u mnie na oknie
Nocni goście, których męczy samotność
- - -
zbyt często.


Bujno rośnie, odludnie kwiat stepowy ginie;
I wzrok daleko, późno błądzi po równinie;
A w niezbędnej zgryzocie jeśli chcesz osłody,
Chmurne na polu niebo i cierpkie jagody.
Idź, raczej w piękne mirtów i cyprysów kraje ;
Co dzień w weselnej szacie u nich słońce wstaje,
U nich w czystym powietrzu jaśniejsze wejrzenie
I głosy rozpieszczone, i rozkoszne tchnienie.
U nich wawrzyny rosną; i niebo pogodne,
I ziemia ubarwiona, i myśli swobodne.
A na kształtnych budowlach męże wieków dawnych
Stoją w bieli - pyszni ze swoich imion sławnych,
Zapraszają z daleka w czarowne zwaliska;
Bogów i bohaterów w pełne pająków siedliska.
Tam, jeśli dawnych rzeczy myśl w tobie głęboko,
Może, w ten błękit wpatrzywszy swoje oko.
Słodycz w rozpaczy znajdziesz i lubość w żałobie,
Jak uśmiech ust kochanych w śmiertelnej chorobie;

A kiedy się roześmieję - to jak za pokutę;
A kiedy będę śpiewał - to na smutną nutę;
A w mojej zwiędłej twarzy zamieszkała bladość.
A z mojej zdziczałej duszy wypleniono radość.

Moje młode pacholę, gdzież to ty wędrujesz?
Czy z Ziemi Świętej wracasz, że tak utyskujesz?

Oh! nie - ja wszystkim obcy wśród mojej ojczyzny -
I Śmierć zostawiła mi czarne w sercu blizny -
I świata jadłem gorzkie, zatrute kołacze -
To mnie ciężko w sercu i ja sobie płaczę,
Widzisz mego Anioła grób w blasku zobaczy.
Pytasz, czego chcesz, pacholę? - Uciec od Rozpaczy.

- - -
gubię się w swoich realnych snach, znasz to?